Musiałam wstać o 6:00, bo o 6:50 mamy zbiórkę pod szkołą. Wczoraj spakowałam potrzebne rzeczy, a dzisiaj tylko tata dopakował mi bułkę. W autokarze siedzę z Kasią Z, a za nami siedzi Weronika W i Weronika K. Jechaliśmy ponad 4 godziny. W autokarze grałyśmy w karty, albo śpiewałyśmy piosenki. Najpierw poszliśmy do planetarium.
98Podziel się:Na świecie odnotowuje się kolejne przypadki dżumy dymieniczej. Trzyletni chłopiec zaraził się po kontakcie z gryzoniami, natomiast 25-letnia kobieta z Mongolii zauważyła u siebie objawy po tym jak zjadła świstaka. Obecnie jest osoby są zakażone dżumą. (Pixabay)

Mówiło się kiedyś, że świstak siedzi i zawija w sreberka. U nas Turek, który jest Mistrzem Kebaba, siedzi i zawija dla Was kebsy w lawasz. Może

Inne Ale poza spotkaniem z sympatycznymi gryzoniami można też w Alpach znaleźć złoto, skoczyć z mostu do rwącej rzeki i spróbować najlepszej na świecie modrzewiówki. A przede wszystkim wędrować wśród pachnących łąk, modrzewiowych lasów i majestatycznych szczytów Wysokich Taurów. Po hasłem "Wysokie Taury" znaleźć można w encyklopedii wyliczankę alpinistycznych i geologicznych rekordów: to największy park narodowy środkowej Europy (ponad 1800 km kw.) w najwyższej części Alp Austriackich. Tutaj właśnie znajduje się najwyższy szczyt Austrii – Grossglockner (3798 m i największy lodowiec Alp Wschodnich – Pasterze (9 km długości). Te wszystkie "naj" robią jednak mniejsze wrażenie niż informacja, że w Wysokich Taurach występuje 10 tys. gatunków zwierząt, między innymi – a jakże – świstaki, ale także koziorożce alpejskie, kozice, orły skalne, sępy płowe, myszy śnieżne i salamandry alpejskie. Prawdziwe górskie Serengeti. Pamiątka po Euro Już podróż samolotem z Wiednia do Klagenfurtu – stolicy Karyntii, w której (poza Tyrolem i Salzburgiem) znajduje się część Parku Narodowego Wysokie Taury – jest bardzo przyjemna. Geometrię szachownicy pól raz za razem niszczy połać lasu, równina zaczyna falować, a pomiędzy wzgórzami połyskują jeziora. W niespełna godzinę wysiadamy na Klagenfurt International Airport, jak głosi olbrzymi napis, który jest chyba pamiątką po niedawnych mistrzostwach w piłce nożnej. Jak się okazuje, pozostałości po Euro 2008 jest więcej – kierowca wiozący nas do Mallnitz głośno przeklina rozbudowę stadionu Hypo Arena, który wbrew zapowiedziom nie został jeszcze zdemontowany, a jest zdecydowanie za duży jak na potrzeby meczów ligowych SK Austria Kaernten. Gorączka złota Inne Mało kto wie o tym, że aż do XVII w. ten rejon Alp był zagłębiem wydobycia złota i srebra. W położonym tuż obok Heiligenblut Goldgraeberdorfie można nie tylko zobaczyć, jak wyglądało życie górników, ale też uzbroiwszy się w łopatę i specjalną patelnię do wypłukiwania cennego kruszcu, spróbować trochę się wzbogacić. Po kolana brodzą w strumyku dzieci, rodzice i dziadkowie. Nic dziwnego – także na szlakach często widuje się i najmłodszych miłośników alpinizmu, i seniorów, którzy z zapałem uprawiają nordic walking. Ale chociaż gorączką złota zarazić się bardzo łatwo, efekty pracy są mizerne – wszystkie połyskujące drobinki okazują się kawałkami pirytu, a nie wartościowymi samorodkami. Telefon z odkurzacza W przeciwieństwie do staromodnych wnętrz karynckich gospód centrum edukacyjne BIOS jest w pełni nowoczesnym, znakomicie wyposażonym w sprzęt multimedialny i badawczy laboratorium. Wystawy przygotowane dla zwiedzających – dzieci i dorosłych – w niczym nie przypominają nudnych ekspozycji w przykurzonych gablotach. Zamiast snuć się pomiędzy wypchanymi okazami, których strzegą uzbrojone w robótki ręczne panie w średnim wieku, w BIOS od pierwszej chwili możemy poczuć się odkrywcami tajemnic przyrody. Kolejne sale odsłaniają związki pomiędzy alpejskim życiem w jego rozmaitych przejawach i czterema żywiołami. W części poświęconej ziemi możemy podglądać sekretne życie mrówek, przez część poświęconą wodzie przepływa prawdziwy strumień, a wyłowioną zeń rozwielitkę możemy dokładnie obejrzeć pod mikroskopem. Zdobywając wiedzę o powietrzu, będziemy też mogli puszczać olbrzymie mydlane bańki albo podpatrzeć, jak z rury od odkurzacza zrobić można całkiem sprawnie działający telefon. Okazji do eksperymentowania jest znacznie więcej – badacze o wyjątkowo mocnych nerwach mogą nawet pod kierunkiem pracowników BIOS przeprowadzić sekcję oka krowy. Poza tym przed wyruszeniem w góry czeka nas sucha zaprawa – trójwymiarowy film prezentujący trasę wejścia na Grossglockner. Dla tych, którzy nie zdecydują się na zdobycie szczytu, sama relacja z zimowej wyprawy może być dużym przeżyciem. Wielki Dzwonniki świstaki W najwyższe partie gór wyruszymy dopiero jutro, ale jeszcze odwiedzimy gospodarstwo położone w dolinie rzeki Moell. Agroturystyka w alpejskim wydaniu oznacza świeżo wykrochmalone firanki w oknach, domowe jedzenie i mocnego sznapsa na koniec posiłku, do którego usiedliśmy razem z gospodarzami. Przy nalewce z czarnego bzu dowiadujemy się, że przyjmowanie gości jest najprzyjemniejszą częścią ciężkiej pracy, którą codziennie wykonują gospodarze – zajmowanie się zwierzętami – a chodzi im o stada krów i owiec, a nie czeredę biegających wokół domu kotów – wymagającej wstawania już o świcie. Nic dziwnego, że wieczór kończy się tuż po zmroku, a wioska wieczorem przypomina wymarłą. Następnego dnia pniemy się asfaltowymi serpentynami do granicy parku narodowego. Skaliste granie zaczynają zajmować miejsce kopulastych wzgórz i robi się coraz chłodniej. U stóp Grossglockner wysiadamy opatuleni w ciepłe kurtki, choć w dolinach ciągle jeszcze lato. Mamy szczęście, że naszym przewodnikiem jest człowiek, który całe życie spędził w Alpach – Markus, i wolontariuszka, która wakacyjną przerwę w studiach przyrodniczych spędza, pracując na rzecz parku. Markus jak mało kto zna zwyczaje górskich zwierząt. Uprzedza nas, że o tej porze roku trudno wypatrzeć w niższych częściach gór koziorożce i kozice, ale obiecuje, że świstaków będzie tyle, że się nimi znudzimy. Wystarczy odejść kilka kroków od parkingu, na którym zostawiliśmy samochód, by rezolutne gryzonie zaczęły wychylać się z nor. Trzeba przyznać, że nie wyglądają na okazy dzikiej, górskiej przyrody – bez wahania biorą z naszych rąk łakocie. Markus ostrzega, żebyśmy nie karmili ich słodyczami, ale chrupki mogą pałaszować do woli. Strażnicy parku pogodzili się chyba z tym, że to świstaki szybciej od płochliwych koziorożców padną łupem łupem turystów, którzy zagłaskują je na śmierć. Najpiękniejszy widok na siedem szczytów i lodowiec Pasterze roztacza się ze szczytu wieży Swarovskiego. Współpraca firmy z parkiem narodowym zaowocowała muzeum, które jest jednocześnie znakomitym punktem widokowym. Skały otaczające lodowiec mają seledynowy odcień – to lodowe mleko, zabarwiona na zielono woda z lodowców, która ściekając, barwi skały i tworzy urokliwe jeziora. Grossglockner przypomina swoim kształtem dzwon – temu pewnie zawdzięcza swoją nazwę Wielki Dzwonnik. Markus opowiada, że nazwa może być też związana z łoskotem spadających z gór lawin, które niejednokrotnie zniszczyły wioski w dolinach. Życie w cieniu Wielkiego Dzwonnika nie jest łatwe. A przecież Wysokie Taury to nie tylko nietknięta przyroda, ale i krajobraz od setek lat przekształcany przez człowieka – w niższych partiach gór wciąż wypasają stada alpejscy pasterze. Odwiedzamy Glockner Sennerei, niewielki zajazd prowadzony przez rodzinę Ebnerów, u których zatrzymujemy się, by spróbować lokalnych serów i wędlin. Leonhard oprowadza nas po gospodarstwie, opowiadając o lawinach, które niszczyły pasterskie chaty, i ciężkich zimach, których nie udałoby się przeżyć bez pomocy sąsiadów. Wydaje się autentycznie zatroskany tym, że jego dzieci wybrały życie w mieście. – Ale jeszcze tu wrócą. Stęsknią się za górami – dopowiada. Rodzina Ebnerów współpracuje z parkiem narodowym, wzięła też udział w konkursie we współorganizowanym przez angażującą się w ochronę pasterskiej tradycji firmę Milka. Leonhard z dumą prezentuje zdjęcia z ceremonii wręczenia nagrody "Alm des Jahres 2007". Na przekór falom W drodze powrotnej krótki przystanek w Heiligenblut, małej wiosce z gotyckim kościołem świętego Wincenta. Smukła wieża świątyni powtarza zarys nieodległych szczytów – widok znany z tysięcy widokówek, esencja alpejskiego krajobrazu. Chociaż dziś Heiligenblut jest raczej mekką narciarzy niż miejscem pielgrzymek, wciąż jeszcze przyciąga wielu wiernych. Legenda głosi, że tutaj właśnie znajduje się krew Chrystusa przywieziona w 914 r. z Konstantynopola. Zaś miłośników sztuki średniowiecznej zachwyci złocony późnogotycki ołtarz. Spotykając w Wysokich Taurach wielu młodocianych i leciwych turystów, trudno oprzeć się wrażeniu, że to miejsce na rodzinny wypoczynek. Ale nie tylko. Obok łagodnie wznoszących się, znakomicie oznakowanych szlaków są przecież trasy dużo trudniejsze. Pod opieką przewodników można wspiąć się na ośnieżony Grossglockner, a amatorzy mocnych wrażeń z pewnością nie zapomną spływu górską rzeką. Zaczynamy w Mallnitz, gdzie rzeka Moell jest dość spokojna, i zamiast skupiać się wyłącznie na wiosłowaniu, można podnieść wzrok i podziwiać urodę Alp. Woda nawet latem bywa chłodna, a kamienie w rzece ostre, dlatego na ponton wstępujemy w pełnym rynsztunku – piankach, kapokach i kaskach. Po początkowych problemach z koordynacją działań – nasz sternik wciąż przypomina nam znaczenie słów "lewa", "prawa" i "razem" – zaczynamy walczyć z nurtem i piszczeć jak dzieci, kiedy udaje nam się pokonać większą falę. Prawdziwy sprawdzian dopiero przed nami. Spływamy na brzeg, by wdrapać się na drewniany most. Przewodnik z poważną miną tłumaczy, jak skoczyć, żeby nie rozbić głowy i nie poranić stóp, a później bezpiecznie dopłynąć do brzegu. Wydaje się to dziecinnie proste. I rzeczywiście – najodważniejsi natychmiast wspinają się na barierkę. Nawet nie ma czasu na strach – na raz, dwa, trzy jesteśmy w lodowatej wodzie. Z mokrymi głowami, butelką modrzewiówki i pluszowym świstakiem pod pachą wracamy do Klagenfurtu. "Podobało się? Tutaj można odpocząć, prawda?" – pyta nasz kierowca. "Przyjedźcie w sezonie, na narty. Wtedy jest naprawdę co robić" – dodaje. Informacje praktyczne JAK DOJECHAĆ: Samolotem Najszybciej w Wysokie Taury dostać się można samolotem. Lot z Warszawy do Klagenfurtu z przesiadką w Wiedniu trwa nieco ponad 2 godziny. Na lotnisku w Klagenfurcie można wynająć samochód, którym najwygodniej będzie dojechać do Villach, a później do Mallnitz. Samochodem Podróż samochodem z Polski przez Bratysławę i Wiedeń potrwa znacznie dłużej, ale część trasy wiodąca przez Karyntię jest niezwykle malownicza. Pociągiem Podobnie gdy zdecydujemy się na podróż pociągiem. Czeka nas przesiadka w Wiedniu, a stamtąd dość łatwo możemy dostać się do Villach i dalej. Rozkład jazdy pociągów z Polski można znaleźć na PRZYDATNE ADRESY Park Narodowy Wysokie Taury Döllach 1, A-9843 Großkirchheim Tel.: +43/(0)4825/20049 lub +43/(0)664-1563585 tourismus@ Centrum Edukacyjne BIOS A-9822 Mallnitz 36 Tel.: +43 (0) 4784/701 Gospoda i serownia rodziny Ebnerów Knapp Kasa Theresia i Leonhard Ebner Winkl 25, A-9844 Heiligenblut Tel.: +43 (0) 664 11 22 Rafting na rzece Moell Camping Pristavec, Obervellach A- 9821 Obervellach Tel.: +43(4782)2727 Tel.: +43(664)3575195 Fax: +43(4782)3183 E-Mail: info@ Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
a świstak siedzi i zawija te sreberka • a świstak siedzi i zawija je w te sreberka etymologia: prasł. * svistati uwagi: (1.1) zobacz też: Indeks:Polski - Ssaki tłumaczenia: angielski: (1.1) groundhog; baskijski: (1.1) marmota; białoruski: (1.1) сурок m (surók) bułgarski: (1.1) мармот m; czeski: (1.1) svišť m; esperanto
Podczas przedstawiania w Sejmie informacji na temat „osób i organizacji, które można podejrzewać o propagowanie faszyzmu i innych totalitaryzmów” nowy minister MSWiA Joachim Brudziński przypisał nazizm i faszyzm do lewicy. Demaskujemy tę często powtarzaną na prawicy bzdurę Minister Joachim Brudziński ogłosił w czwartek 25 stycznia 2018 w Sejmie „zero tolerancji” dla neonazistów (oraz komunistów). „Organy ścigania, w tym policja, będą bezwzględne dla takich środowisk. Jesteśmy to winni naszym dziadkom” – mówił. W cieszymy się, że minister pomyślał o dziadkach – chociaż zdaje nam się, że eliminacja nazizmu ze sfery publicznej należy się nie tylko dziadkom, ale i wnukom. Wszystkim należy się także odrobina prawdy w życiu publicznym. Tymczasem nowy minister, do niedawna przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS, nie mógł się powstrzymać, aby podkreślić, że prawica nie miała z nazizmem i faszyzmem nic wspólnego, a Hitler czerpał z ideologii lewicowej. Dodał również – co w świetle ostatnich ataków na osoby o innym niż biały kolorze skóry może wydawać się przesadzone – że „przestępstwa z nienawiści są w Polsce zjawiskiem marginalnym”. (O tym, jak PiS celowo rozmontował system zwalczania przestępstw z nienawiści ruchów neofaszystowskich -pisaliśmy tutaj, a o tym, że prokuratury bagatelizują takie przestępstwa – tutaj). O lekceważeniu podczas wystąpienia w Sejmie przestępstw z nienawiści jako marginesu względem ataków na polityków czytaj poniżej. Brudziński podkreślał, że będzie wymagał „podobnie surowego traktowania” dla „sierpa i młota”, czyli symbolu sowieckiego komunizmu. Wpisał się w ten sposób w strategię propagandową PiS, dążącą do zrównania zagrożenia ze strony ugrupowań skrajnej prawicy i skrajnej lewicy. Faszyzm nie był prawicowy Uwaga politologiczna: niemiecki nazizm i włoski faszyzm nie maja nic wspolnego z konserwatywnymi, prawicowymi wartościami. (…) Dużym błędem logicznym jest określanie propagatorów tych systemów jako prawicowców. Joachim Brudziński, Sejm - 25/01/2018 fałsz. Fałsz. Niech minister powie to naszym przedwojennym narodowcom „Konserwatyzm to ład i porządek, a nie przemoc, agresja i pogarda dla ludzkiego życia” – dodał Brudziński. Minister ma rację w sprawie konserwatyzmu – ale nie cała prawica to konserwatyści. Prawica miała (i ma) także odłam skrajny. Faszyści czy naziści mogą być prawicą, nie będąc konserwatystami. Za przypisanie nazizmu i faszyzmu do lewicy obraziliby się na ministra Brudzińskiego nasi przedwojenni narodowcy, którzy wielbili zarówno Mussoliniego, jak i Hitlera, uznając ich za źródło inspiracji i natchnienia. Najbardziej wpływowym ugrupowaniem przyznającym się do inspiracji faszyzmem (z dumą, nie ze wstydem) była ONR „Falanga”. Historyk prof. Andrzej Friszke pisał we wstępie do książki Jana Józefa Lipskiego „Idea katolickiego państwa narodu polskiego. Zarys ideologii ONR »Falanga«” (Warszawa 2015): „W styczniu 1933 roku do władzy w Niemczech doszedł Hitler, w 1934 roku demokrację w Austrii obalił Dolfuss, w 1936 roku bunt przeciwko republice hiszpańskiej podniósł Franco. W tym klimacie w kwietniu 1934 roku powstał ONR. Wszystkie te ideologie afirmowały »prostego człowieka«, który jest najwartościowszą częścią narodu, ale musi być prowadzony przez zwartą i świadomą celu elitę narodową. Aby to było skuteczne, należy zniszczyć konkurencyjne ośrodki oddziaływania, a więc zbudować państwo totalne”. Program polskiego faszyzmu obejmował • zastąpienie rządów sanacji totalitarną jednopartyjną dyktaturą narodową (nazywaną np. organizacją narodu); • podporządkowanie wolności jednostki i jej praw „interesowi narodu”, wyrażanymi przez partię; • całkowita kontrola rządu narodowego nad gospodarką (formalnie zostawioną w większości w rękach prywatnych); narodowe planowanie gospodarcze; • akceptacja przemocy jako narzędzia osiągania celów politycznych; • kult wodzostwa i silnego przywództwa; • asymilację lub zmuszenie do emigracji mniejszości etnicznych, zwłaszcza Żydów; • zmarginalizowanie Żydów w życiu ekonomicznym, politycznym i społecznym RP (tych, których nie da się zmusić do wyjazdu); czyli np. wprowadzenie limitu miejsc dla studentów żydowskich na uniwersytetach (numerus clausus), bojkot ekonomiczny, wykluczanie Żydów ze stowarzyszeń zawodowych (zwłaszcza lekarzy, adwokatów, architektów i innych zawodów wymagających wysokich kwalifikacji, w których Żydzi mieli zazwyczaj silną reprezentację). Polscy faszyści z ONR podziwiali Hitlera (mogli go jednocześnie uważać za niebezpiecznego wroga Polaków – nie ma w tym nic psychologicznie niemożliwego). Z NSDAP chętnie się porównywali. Pismo ONR „Ruch Młodych” chwaliło się nawet w 1935 roku: „Antysemityzm w Ruchu Młodych istniał dużo dawniej niż program antyżydowski w NSDAP”. W 1938 roku wychodząca na Śląsku „Kuźnica” pisała: „Obecnie Niemcy przystąpili do ostatecznej likwidacji żydostwa u siebie (…) Kiedy wreszcie my przystąpimy do męskiego i poważnego rozwiązania tej sprawy?” Przed 1939 rokiem, w obliczu zagrożenia niemiecką agresją, sympatia polskich faszystów do Trzeciej Rzeszy osłabła – pisano nawet, że Niemcy mają w sobie dużo „krwi żydowskiej” (!). „W hitleryzmie i marksizmie występują wyraźnie dwa światy: aryjski świat pozytywnej, twórczej pracy i żydowski świat negacji i burzenia” – pisał w 1936 roku Marian Reutt, jeden z czołowych publicystów skrajnej prawicy przed wojną. W 1938 roku Kazimierz Hałaburda pisał w „Falandze”, że Hitler i Mussolini mają takie samo prawo do nazywania się „demokratami”, jak przywódcy Francji czy Wielkiej Brytanii. Podziw dla Hitlera w prasie skrajnej prawicy wyrażany był powszechnie. Pisano, że jest romantykiem i budowniczym, że „podnosi godność pracy atmosferą pojęć moralnych” („Ruch Gospodarczy”, 1937) oraz że Hitler i Mussolini są przywódcami honorowymi. Chwalono Hitlerjugend jako wzór organizacji dbającej o wychowanie młodzieży. „Kuźnica” w 1937 roku pisała: „Słusznie bowiem zauważa Krieck [pedagog hitlerowski], że uczniowi trzeba po prostu wpoić pewne ściśle określone ideały oraz dogmaty: religijne, narodowe i społeczne”. Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że polscy faszyści nie byli wcale bezkrytyczni wobec hitleryzmu – ale nie dlatego, że był totalitarny. To akurat im się bardzo podobało, podobnie jak antysemityzm. Hitleryzm różniło od polskiej skrajnej prawicy podejście do religii. W 1938 roku w piśmie „Falanga” Włodzimierz Sznarbachowski (w artykule pod tytułem „Polski nacjonalizm to dobrze pojęty katolicyzm”) pisał: „Człowiek w ustroju hitlerowskim jest jakby wykoszlawiony: ma postawione wspaniałe cele doczesne, ma wielką pracę nad rozwojem swojego charakteru, rozwija w sobie wartości duchowe, bezosobiste, idealne – ale temu wszystkiemu jest brak najbardziej idealnej, najbardziej duchowej pobudki rozwoju – Boga”. Zdaniem Jana Józefa Lipskiego – z którego książki o ideologii „Falangi” pochodzą przytoczone wyżej cytaty – program polskich faszystów to projekt budowy totalitarnego państwa, zbliżonego naturą do stalinizmu czy włoskiego faszyzmu. Hitler był lewicowy Minister Brudziński dodał jeszcze: NSDAP miała lewicowe korzenie: to ruch narodowo-socjalistyczny, z naciskiem na socjalistyczny. Joachim Brudziński, Sejm - 25/01/2018 zrzut ekranu, transmisja TVN fałsz. Fałsz. Narodowy socjalizm ukradł socjalizmowi tylko nazwę Pogląd, że „Hitler był socjalistą” (jak wyraził to eurodeputowany PiS prof. Ryszard Legutko w grudniu 2016) jest całkowicie ahistoryczny i niezgodny z prawdą. Mimo to powraca w wypowiedziach polityków PiS oraz w bliskich im mediach (pisał o tym np. w tygodniku „Do Rzeczy” publicysta historyczny Piotr Zychowicz w sierpniu 2017 roku. Omawialiśmy to tutaj). Przypomnijmy: • nazwa „narodowy socjalizm” wyrażała nie tyle lewicową treść, ile niechęć do liberalnego wolnorynkowego kapitalizmu, który Hitler uważał za żydowski wynalazek i który doszczętnie się skompromitował w czasie Wielkiego Kryzysu lat 1929-1933. Hitler doszedł do władzy dzięki poparciu Deutschnationale Volkspartei, konserwatywnej i ultraprawicowej partii prowadzonej przed bogatego biznesmena Alfreda Hugenberga. W drodze do władzy popierała go prawica, a nie socjaliści. Jednym z pierwszych kroków Hitlera po objęciu rządów było rozbicie partii lewicowych – komunistycznej i socjalistycznej. Ich działacze zapełnili obozy koncentracyjne w Niemczech; * NSDAP była totalitarną organizacją, której celem nie było poprawienie warunków życia robotników w Rzeszy, tylko zbudowanie aryjskiego imperium w Europie. Imperializm i rasizm były podstawą tej ideologii – co oczywiście jest tak odległe od lewicy, jak tylko to możliwe. Lewica była i jest internacjonalistyczna, prawica – nacjonalistyczna; * W III Rzeszy zachowano prywatną własność wielkich firm i podstawowe mechanizmy gospodarki kapitalistycznej, a prywatne firmy świetnie żyły z podbojów Hitlera. Przypomnijmy, że po Wielkim Kryzysie ogromne programy społeczne wprowadzano w krajach, które były kolebką kapitalizmu – w USA czy w Wielkiej Brytanii; * Hitler mógł się fascynować bolszewizmem, bo ZSRR Stalina był potęgą – ale propaganda nazistowska do końca wojny mówiła o tym, że Niemcy prowadzą krucjatę przeciw bolszewizmowi. To żydostwo i bolszewizm były głównym wrogiem ideologii Hitlera, a ZSRR – głównym celem jego agresji; * Hitler nienawidził Żydów za kapitalizm, ale jeszcze bardziej za bolszewizm – jego zdaniem byli odpowiedzialni za jedno i drugie; * Hitler nienawidził Kościoła, szlachty oraz monarchii, ale to socjalistów i komunistów, a nie arystokratów, więziono w III Rzeszy i mordowano. Arystokraci mieli się zaś doskonale – nikt nie konfiskował ich majątków, a przedstawiciele arystokracji robili błyskotliwe wojskowe kariery. Różnica pomiędzy „narodowym socjalizmem” a „socjalizmem” jest taka sama, jak pomiędzy demokracją ludową i demokracją. To znaczy, że są to zupełnie różne rzeczy. Minister spraw wewnętrznych mógłby się w takich sprawach orientować. Adam Leszczyński Historyk i socjolog, profesor na Uniwersytecie SWPS, publicysta. Autor dwóch książek reporterskich o Afryce i kilku książek o historii. "Szkalował" Polskę w „the Guardian”, „Le Monde”, „El Pais”, „Suddeutsche Zeitung”. Ostatnio wydał „Ludową historię Polski” (WAB 2017). W pisze o polityce i historii. A świstak nie siedzi i nie zawija w sreberka tylko zajada się brokułem, bo wie, że w zdrowym ciele zdrowy duch! Wie też, że brokuły posiadają wyjątkowe Wie też, że brokuły posiadają wyjątkowe właściwości zdrowotne. puszek12341234 Mówimy tak o czymś niemożliwym, ale jedynie w połączeniu: 'a świstak siedzi i zawija w te sreberka.'czyli, np:- wygrałem w a świstak siedzi i zawija w te jak 'taa, akurat' ;d. 1 votes Thanks 0 A świstak nadal zawija w sreberka i Sikorski dostaje 100 tyś. dolców rocznie od obcego wywiadu. 10 Feb 2023 07:20:35
a świstak siedzi i zawija je w te sreberka (Polish) Alternative forms a świstak siedzi i zawija w sreberka Origin & history Literally "and the groundhog sits there and wraps them in tinfoil". A line from a Milka chocolate commercial that featured a man accidentally stumbling upon a secret chocolate factory operated by mountain animals, where the groundhog was wrapping chocolates in tinfoil. When he later related his experience to friends, they reacted patronizingly and thought he was crazy. Phrase a świstak siedzi i zawija je w te sreberka (idiom, sarcastic, humorous) used to ridicule what was just said as embellishment or a tall tale Quote & ShareCite this page: "a świstak siedzi i zawija je w te sreberka" – WordSense Online Dictionary (3rd August, 2022) URL: User-contributed notesThere are no user-contributed notes for this a note Add a note to the entry "a świstak siedzi i zawija je w te sreberka". Write a usage hint or an example and help to improve our dictionary. Don't request for help, don't ask questions or complain. HTML tags and links are not allowed. Anything in violation of these guidelines will be removed immediately. Nexta' (English) Adverb a' (not comparable) Alternative...a' Bhliadhna Ùr a' Bhreatann Bheag a' Cho-fhlaitheis a' Chàisg a' God's name (English) Phrase head=a' God's name (obsolete)...a' bhreac (Scottish Gaelic) Noun a' bhreac (fem.) (genitive brice) ...a' bhuineach a' bhòn-uiridh (Scottish Gaelic) Adverb a' bhòn-uiridh year before... Search About WordSense WordSense is an English dictionary containing information about the meaning, the spelling and answer the questions: What does a świstak siedzi i zawija je w te sreberka‎ mean? How do you spell a świstak siedzi i zawija je w te sreberka‎?References The references include Cambridge Dictionary Online, Centre National de Ressources Textuelles et Lexicales, Century Dictionary, Dictionary of the Scots Language, Dictionnaire Illustré Latin-Français, Duden, Oxford English Dictionary, Webster's Dictionary, WordNet and others. Details can be found in the individual This article is distributed under the terms of this license. WordSense is a fork of Wiktionary. The list of authors can be seen on Wiktionary in the page history. The article was edited and supplemented. Latestdesumere, நிலா (Tamil), sabotaged, enculan
. 185 127 762 23 745 710 98 759

świstak zawija w sreberka