„Jaki jest Twój znak zodiaku?” To może być początek interesującej rozmowy, chyba że trafisz na miłośnika astronomii będącego akurat w nienajlepszym nastroju. Zanim jednak zadasz takie pytanie lub odpowiesz na nie, miej na uwadze jeden istotny szczegół: coś, co uważasz za Twój znak zodiaku odpowiada położeniu Słońca względem gwiazdozbiorów ponad 2200 lat temu i od tego czasu mimo znaczących zmian na niebie, horoskopy nie doczekały się aktualizacji. Podstawy astrologii co prawda mają swoje korzenie w astronomii, a raczej obydwie mają wspólną przeszłość, ale nie należy mylić tych dwóch dyscyplin. Astronomia wyjaśnia naturę obiektów na niebie i ich położenie, astrologia szuka naiwnych, którzy uwierzą, że ma to jakikolwiek wpływ na ich życie. Na początek kilka podstawowych uwag. Według astrologii, charakter i przyszłe losy człowieka rzekomo można przewidzieć z układu gwiazd i planet w chwili urodzenia. W tym miejscu od razu pojawia się pierwszy problem, którym jest rozmiar i kształt kosmosu. Kiedy powstawała astrologia nie znano głębi nieba i uważano, że gwiazdy oraz planety znajdują się na płaskich „sferach”. W rzeczywistości gwiazdy (i inne ciała niebieskie) znajdują się w różnych odległościach – nie tylko względem siebie co częściowo widać „gołym okiem”, ale również – czego nie widać – względem Ziemi. Dodajmy, że chodzi tu o ogromne odległości. Przykładowo światło wyemitowane przez gwiazdę Polluks z gwiazdozbioru Bliźniąt dociera do Ziemi przez 34 lata, a z gwiazdy Mekbuda (w tym samym gwiazdozbiorze) przez aż 1170 lat. Oznacza to, że obraz nieba, który widzimy jest mocno nieaktualny i przykładową gwiazdę oddaloną od Ziemi o 1000 lat świetlnych widzimy taką, jaką była 1000 lat temu. Co więcej, widzimy ją tam, gdzie była 1000 lat temu, a w tym czasie mogła przemieścić się w inne miejsce. Gdyby przestała istnieć, na naszym niebie jeszcze przez tysiąc lat byłaby możliwa do obserwacji. Tym samym, okazuje się, że gwiazdozbiory (w tym gwiazdozbiory zodiakalne) są wynikiem jedynie złudzenia optycznego bo w rzeczywistości tych gwiazd (w zdecydowanej większości przypadków) nic nie łączy. Niektóre horoskopy oferują prognozy oparte na „ruchu” gwiazd. Trzeba pamiętać, że to Ziemia się porusza, a nie gwiazdy (pomijając ruchy własne, ale to inna historia, zupełnie poza zasięgiem astrologii). Powodem, dla którego gwiazdy wyglądają, jakby się poruszały, zarówno w ciągu jednej nocy, jak i na przestrzeni roku, jest to, że Ziemia obraca się wokół własnej osi i okrąża Słońce. Dziś dla większości jest to oczywiste, jednak zanim ludzkość zdała sobie z tego sprawę, musiało upłynąć dużo czasu i wiele tęgich umysłów podjąć próbę wyjaśnienia co się dzieje wysoko na niebie. Chociaż astrologia – szukająca odpowiedzi, znaków i prognoz w ruchach ciał niebieskich – sama w sobie nie jest nauką, istnieje długa historia ludzi spoglądających na gwiazdy, które miały wskazać przyszłość. Rolnicy starożytnego Egiptu oczekiwali wschodu Syriusza, nad ranem około połowy lipca, który zapowiadał zbliżające się wylewy Nilu. Podróżnicy używali nieba jako kompasu, podążając za znanymi sobie gwiazdami, aby dotrzeć do celu. W tym samym czasie, niejako równolegle, wiele osób zaczęło używać nieba jako “mistycznego kompasu” mającego odpowiadać na pytania egzystencjalne i wskazać kierunek w życiu. Przez stulecia astrologia była uważana w zasadzie za to samo co astronomia. Na przykład rewolucyjny, XVII-wieczny astronom Johannes Kepler, znany z badań nad ruchami planet, był przez ówczesnych uważany za astrologa. Zmieniło się to dopiero na przełomie XVII i XVII wieku, kiedy Isaac Newton zmienił niebo w kalkulator, matematyzując ruch planet i zdając sobie sprawę, że grawitacja kontroluje wszystko. Zapoczątkowało to zupełnie nowe, naukowe podejście do obserwacji nieba. Wieża zegarowa przy placu św. Marka w Wenecji. W wieży umieszczono mechanizm zegara astronomicznego. Pokazuje on nie tylko godziny ale także pory roku, fazy księżyca i położenie słońca w kolejnych znakach zodiaku. Odkrycie nieznanych w starożytności planet: Urana (1781 rok) i Neptuna (1846 rok) postawiło astrologię w bardzo kłopotliwej sytuacji, ponieważ za każdym razem podważało wszystkie wcześniej sporządzane horoskopy. Mimo to, astrologia przetrwała. Zaadoptowała jednak i uznała wpływ „nowych” planet. W obu przypadkach zdumiewająco szybko „ustalono” szczegółową, astrologiczną charakterystykę wpływu każdego z nowych ciał niebieskich. W tym momencie astronomia stała się nauką, a astrologia powinna zostać zepchnięta w cień. Jednak jej popularność zależy od czynników, których liczby i wzory nie są w stanie wyrazić, a atrakcyjność szukania odpowiedzi w gwiazdach nie osłabła – w rzeczywistości wydaje się, że w ostatnich latach nawet wzrosła. Według ankiety National Science Foundation z 2014 roku, ponad połowa “milenialsów” uważa, że astrologia jest nauką. Nawet jeśli odpowiedzi, których udziela astrologia nie są oparte na badaniach naukowych, powód, dla którego ludzie zwracają się ku niebu, sprowadza się do czegoś bardzo realnego – zjawiska psychologicznego, którym jest ludzka potrzeba “potwierdzenia”, poszukiwań dla interpretacji, które pasują do tego, co już mamy nadzieję, że jest prawdą. Skąd taki pomysł? Kto pierwszy spojrzał w niebo i powiązał je z ludzkimi zachowaniami w określony sposób? Tego dokładnie nie wiemy, ale historycy i astronomowie są w stanie nieco przybliżyć tajemnicę popularności astrologii na przestrzeni wieków. Naprawdę nie wiemy, kto pierwszy wpadł na pomysł powiązania zjawisk naturalnych z zachowaniem ludzi – mówi astronom Sten Odenwald, dyrektor Citizen Science w NASA Space Science Education Consortium. Istnieją pewne przesłanki, że sztuka jaskiniowa pokazuje ideę, że zwierzęta i przedmioty mogą być nasycone jakąś formą duchową, która wywiera wpływ na człowieka, a jeśli uspokoisz tę formę duchową, będziesz miał udane polowanie. Zostało to przejęte przez koncepcję wróżbiarstwa, według której można obserwować zjawiska w naturze i uważnie studiować ich wpływ na człowieka. Pewna forma astrologii pojawia się w różnych systemach wierzeń starożytnych kultur. W starożytnych Chinach szlachta obserowała zaćmienia jako zapowiedzi dobrego lub złego czasu dla swojego cesarza, choć uważa się, że znaki te miały mniejszy wpływ na życie innych osób. Odenwald wskazuje, że w społeczeństwach, w których ludzie z niższych klas mieli mniejszą kontrolę nad swoim życiem, wróżbiarstwo mogło wydawać się bezcelowe. Sumerowie i Babilończycy, mniej więcej w połowie drugiego tysiąclecia przed naszą erą, wydawali się mieć wiele praktyk związanych z wróżbiarstwem – przyglądali się na przykład plamom na wątrobie i wnętrznościom zwierząt, a ideę, że obserwowanie planet i gwiazd jest sposobem na śledzenie położenia bogów na niebie, można odnaleźć na tabliczce Wenus Ammi-saduqi. Ta tablica (śledząca ruch Wenus), datowana na pierwsze tysiąclecie jest jednym z najwcześniejszych elementów tak zwanych babilońskich wróżb planetarnych. Zodiak z Dendery pokrywający sklepienie jednej z sal świątyni Hathor. W wersji oryginalnej, znajduje się obecnie w Luwrze. W Mezopotamii oraz Egipcie wróżenie z gwiazd było uważane za czynność świętą i praktykowali je tylko kapłani. Kiedy zauważono, że większość gwiazd nie zmieniają swego położenia względem siebie – nazwano je „gwiazdami stałymi” w odróżnieniu do zmieniających nieustannie swoją pozycję „gwiazd błądzących” – czyli planet. Z badań archeologicznych wynika, że kapłani babilońscy obserwowali około 270 gwiazd oraz siedem planet. A właściwie pięć planet: Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza, Saturna plus Słońce i Księżyc – wówczas zaliczane do planet, bo i one „błądziły” na niebie po określonych torach. Babilończycy (Chaldejczycy) zyskali opinię największych magów starożytności, stworzyli podstawy astrologii, wyróżniając gwiazdozbiory zodiakalne dzieląc ekliptykę na 12 równych części już przed 1500 rokiem Ponieważ planety („gwiazdy błądzące”), poruszają się inaczej od gwiazd – uznano, że tylko bogowie silniejsi od gwiazd mogą za te ruchy odpowiadać. Ciała niebieskie zostały więc uznane za bogów lub przynajmniej ich reprezentacje, których wędrówka po niebie („taniec bogów”) wyznacza i kształtuje bieg życia na Ziemi. W ten sposób ugruntowała się astrologia będąca próbą odczytania boskiej woli, zapisanej w ruchach ciał niebieskich. Bardzo długo jeszcze astrologia dostępna była tylko dla najbogatszych, ponieważ opracowanie indywidualnego horoskopu wymagało całkiem sporej wiedzy astronomicznej, umiejętności liczenia i było czynnością pracochłonną, a przez to niezwykle kosztowną. Ograniczona dostępność astrologii w porównaniu do innych technik wróżbiarskich, dawała poczucie elitarności. Starożytna krytyka W starożytności astrologia systematycznie zyskiwała na popularności jednak już wówczas doczekała się przeciwników. Cyceron w traktacie “O wróżbiarstwie” (De divinatione) zauważył, że astrologowie mają nawyk przepowiadania spokojnego i długiego życia ważnym osobistościom, co w wielu przypadkach zostało brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość. Pisał “Potępiamy Babilończyków i tych z Kaukazu, którzy są sługami znaków niebieskich, którzy śledzą cykliczne ruchy gwiazd; potępiamy to jako głupotę, jako marność, jako nieroztropność”. Katon Starszy w traktacie „O gospodarstwie wiejskim” (De agri cultura) pisał, że dobry rządca nie może radzić się wieszczbiarzy, jasnowidzów i astrologów. Z kolei rzymski poeta Quintus Eniusz kpił: “Horoskopy kosztują jedną drachmę i są o jedną drachmę za drogie”. Ostatecznie jednak głosy rozsądku nie zdołały w starożytności zatrzymać astrologii w jej triumfalnym pochodzie. Twórca geocentrycznego modelu budowy świata, żyjący w II wieku naszej ery Klaudiusz Ptolomeusz jest autorem dzieła „Tetrabiblos” – uważanego wręcz za biblię astrologów. „Tetrabiblos” to kompleksowy podręcznik w którym zostały ujęte główne zasady astrologii, połączone ze sobą w kulturze greckiej od czasu podbojów Aleksandra Wielkiego, uzupełnione o grecką myśl matematyczną i logiczną, i obowiązujące do dziś w prawie niezmienionej postaci. Nawet słowo „zodiak” pochodzi od greckiego terminu „rzeźbiona postać zwierzęca” (zgodnie z Oxford English Dictionary), a kolejność, w jakiej znaki są zwykle wymieniane, pochodzi również z tego okresu. Tetrabiblos stanowi fundament i należy do podstawowego kanonu astrologicznej wiedzy, mimo iż zawiera błędne teorie dotyczące budowy wszechświata, gdzie jednym z podstawowych założeń jest geocentryzm. Mimo to doktryna astrologiczna zawarta w traktacie Ptolomeusza wciąż stanowią niepodważalny dogmat dla współczesnych astrologów. Problem z naturą zodiaku Wyobraźmy sobie prostą linię poprowadzoną z Ziemi przez Słońce i w kosmos daleko poza Układe Słoneczny, w kierunku gwiazd. Następnie przyjrzyjmy się tej linii z perspektywy Ziemi poruszającej się po orbicie wokół Słońca. Ta wyimaginowana linia obracałaby się, wskazując różne gwiazdy podczas jednej pełnej podróży wokół Słońca czyli jednego roku. Znane nam gwiazdozbiory zawdzięczmy wyłącznie wyobraźni człowieka, który przed wiekami połączył gwiazdy tworząc do dziś znane konstelacje. Dla starożytnych obserwatorów istotne były przede wszystkim te gwiazdozbiory, które znajdowały się na ekliptyce – czyli pasie nieba, który wskazuje nasza wyimaginowana linia. To gwiazdozbiory zodiakalne, będące podstawą astrologicznych znaków zodiaku, z którymi wielu ludzi jest prawdopodobnie zaznajomionych – Baran (21 marca – 19 kwietnia), Byk (20 kwietnia – 20 maja), Bliźnięta (21 maja – 20 czerwca) ), Rak (21 czerwca – 22 lipca), Lew (23 lipca – 22 sierpnia), Panna (23 sierpnia – 22 września), Waga (23 września – 22 października), Skorpion (23 października – 21 listopada), Strzelec (22 listopada – 21 grudnia), Koziorożec (22 grudnia – 19 stycznia), Wodnik (20 stycznia – 18 lutego) i Ryby (19 lutego – 20 marca). Znaki zodiaku zostały nazwane w oparciu o gwiazdozbiory i dopasowane do dat pozornego umiejscowienia Słońca w czasiej jego rocznej “wędrówki”. Problem polega na tym, że gwiazdozbiory mają różne rozmiary i dlatego Słońce gości w każdym gwiazdozbiorze inną ilość czasu, od kilku do kilkudziesięciu dni. Przez gwiazdozbiór Skorpiona Słońce przechodzi tylko przez 6 dni, a przez Panny aż 42 dni. Astrologia dzieli jednak rok na 12 równych okresów. Co więcej faktycznie widocznych gwiazdozbiorów w płaszczyźnie ekliptyki jest nie 12 a 13 – pomijany jest gwiazdozbiór Wężownika, choć Słońce przebywa w nim znacznie dłużej niż w Skorpionie. Do tego wrócimy nieco później. Problem z precesją Można powiedzieć, że rozjazd astronomii i astrologii rozpoczął się już niecałe dwa tysiące lat temu. W czasach starożytnych astrologów, kiedy Ptolemeusz spisywał zasady astrologii, gwiazdozbiory pokrywały się jeszcze ze znakami zodiaku. Z upływem czasu jednak zgodność ta przestała istnieć. Ustalona w starożytności pozycja znaków zodiaku uległa znacznemu przesunięciu względem gwiazdozbiorów. Stało się to za sprawą zjawiska precesji, przystępnie wytłumaczonemu na poniższym filmie: Ruch obrotowy Ziemi wokół własnej osi, nachylonej do płaszczyzny orbity przypomina wirowanie bączka – dziecięcej zabawki, który kreśli powoli kształt stożka. W ten sposób pełen krąg Ziemia zatacza co niecałe lat. Oznacza to, że w efekcie precesji od czasów Ptolemeusza pozycja znaków zodiaku przesunęła się w przybliżeniu o ponad 1/12 koła, a więc o wartość jednego znaku. Dlatego osoby urodzone przykładowo na początku czerwca uważają się za Bliźnięta, choć Słońce w tym czasie znajduję się na tle konstelacji Byka. Twój „prawdziwy znak zodiaku” i sprawa Wężownika Pierwszy dzień wiosny na półkuli północnej uznawany był jako punktu zerowy kalendarza zodiaku. Wiosenna równonoc przypada w momencie przecinania się ekliptyki i tzw. równika niebieskiego. Około 600 roku punkt zerowy znajdował się w konstelacji Barana i do tej pory nazywany jest “punktem Barana”. Konstelacja Barana obejmowała pierwsze 30 stopni ekliptyki; od 30 do 60 stopni znajdował się Byk; od 60 do 90 Bliźnięta; i tak dalej dla wszystkich dwunastu gwiazdozbiorów zodiaku. Tabela zawiera daty, kiedy Słońce faktycznie znajduje się w astronomicznych gwiazdozbiorach Zodiaku, zgodnie z nowoczesnymi granicami konstelacji, skorygowanymi pod kątem precesji (daty te mogą zmieniać się z roku na rok). Najprawdopodobniej przekonasz się, że po uwzględnieniu precesji twój znak zodiaku jest inny. A jeśli urodziłeś się między 29 listopada a 17 grudnia, twój znak będzie jeszcze większym zaskoczeniem ponieważ prawdopodobnie nie widziałeś go w żadnym horoskopie – jesteś Wężownikiem! Skąd Wężownik w tym zestawieniu? Aż do pierwszej połowy ubiegłego stulecia pojęcie gwiazdozbioru nie było dokładnie sprecyzowane – były to po prostu konkretne gwiazdy, w których widziano określone kształty, które w dodatku były różnie interpretowane w zależności od autora atlasu nieba, więc ich granice były dosyć płynne i niedookreślone, a czasem dwa lub więcej gwiazdozbiory nachodziły na siebie, przenikając się wzajemnie. Po dokładnym wytyczeniu granic konstelacji w 1930 roku, kiedy to określono ze szczegółami 88 gwiazdozbiorów, rozumianych jako konkretne obszary nieba, Słońce przechodzi przez trzynaście konstelacji, przebywając od 29 listopada do 17 grudnia w obszarze Wężownika, czyniąc go gwiazdozbiorem zodiakalnym. Ponieważ ekliptyka właściwie nie zmienia położenia na tle gwiazd (jak czyni np. równik niebieski na wskutek zjawiska precesji), Słońce w trzynastym gwiazdozbiorze gościło od zarania dziejów. Dlaczego więc nie stał się on znakiem zodiaku? Otóż gwiazdozbiór Wężownika pojawia się w źródłach dużo później niż pierwsze babilońskie podziały ekliptyki, dopiero w trzecim wieku przed naszą erą, w poematach greckiego poety i lekarza Aratusa z Soloj. Możemy więc śmiało powiedzieć, że nie był on gwiazdozbiorem zodiakalnym, ponieważ w momencie formowania się idei Zodiaku, po prostu ten obszar ekliptyki nie był kojarzony z żadnym gwiazdozbiorem! Kuriozalna linia obrony Astrolodzy nadal usiłują się bronić, twierdząc , że „(…) astrologia nie bierze i nigdy nie brała pod uwagę gwiazdozbiorów, lecz Zodiak, a to kompletnie różne rzeczy. Gwiazdozbiory podlegają precesji, a Zodiak nie! (…) Zodiaku nie da się zobaczyć na niebie, nawet przy użyciu najpotężniejszych teleskopów, ponieważ nie składa się on z żadnych astronomicznych obiektów, takich jak gwiazdy czy gwiazdozbiory. Jest to twór czysto teoretyczny i całkowicie sztuczny, lub jak kto woli symboliczny.” To naprawdę słowa astrologa, napisane w obronie astrologii, używającego argumentów znakomicie świadczących przeciw astrologii. Krytyk astrologii mógłby powiedzieć dokładnie to samo – z małym tylko wyjątkiem. Mianowicie nie prawdą jest, że astrologia „nigdy nie brała pod uwagę gwiazdozbiorów” ponieważ zanim wymyślono Zodiak (po to aby uprościć system wyliczania pozycji planet) do tworzenia horoskopów używano właśnie gwiazdozbiorów. Warto teraz jeszcze na chwilę wrócić do poruszanej wcześniej kwestii rzekomego odziaływania przez ciała niebieskie tajemniczą energią. Skoro teraz już wiemy, że znaki zodiaku w sposób fizyczny nie istnieją to absurdem jest aby umowne odcinki ekliptyki – czym właśnie są znaki zodiaku – nie mające nic wspólnego z gwiazdozbiorami, mogły czymkolwiek promieniować. Argument, że we współczesnej astrologii znaki Zodiaku nie mają nic wspólnego z gwiazdozbiorami, świadczy tylko na niekorzyść astrologii ponieważ oznaczą powoływanie się na oderwany od rzeczywistości, ustalony umownie i arbitralnie Zodiak. Skoro jednak bzdurą jest już opieranie się na gwiazdozbiorach, których kształty są tylko efektem ludzkiej wyobraźni, to czym jest bazowanie na fikcyjnym Zodiaku? Bzdurą do kwadratu! W astrologii poziom absurdu nie ma granic. Groteskowość całej sytuacji ze znakami Zodiaku potęgują jeszcze istniejące sprzeczne systemy astrologiczne i tak w astrologii wedyjskich (pochodzącej z Indii i tam głównie praktykowanej) stosuje się tzw. „Zodiak gwiazdowy”, który jednak uwzględnia precesje czyli rzeczywistą pozycję. Oczywiście obie astrologie czyli znana nam zachodnia i wedyjska obstają twardo przy swoich Zodiakach i niewzruszenie przekonują o swojej skuteczności.
26 stycznia – znak zodiaku. Osoby urodzone w tym dniu to znak zodiaku : Wodnik. 3.7/5 - (6) Horoskop 26 stycznia : 26 stycznia - horoskop ogólny Pomysłowość, a także wielkie ambicje to charakterystyczne cechy człowieka, który przyszedł na świat w dniu 26 stycznia. Ma.
Znak zodiaku: Koziorożec Ile minęło od dnia 9 stycznia 2022 Ile zostało / odliczanie dni do 9 stycznia 2023 Imieniny Adriana Alicji Antoniego Borzymiarza Juliana Marcelego Marceliny Marcjanny Marianny Teresy Witalisa Władymira Ile do 9 stycznia DzieńDzień tygodniaIle dni zostało 9 stycznia 2020czwartek928 dni temu 9 stycznia 2021sobota562 dni temu 9 stycznia 2022niedziela197 dni temu 9 stycznia 2023poniedziałekza 167 dni 9 stycznia 2024wtorekza 532 dni 9 stycznia 2025czwartekza 898 dni 9 stycznia 2026piątekza 1263 dni 9 stycznia 2027sobotaza 1628 dni 9 stycznia 2028niedzielaza 1993 dni 9 stycznia 2029wtorekza 2359 dniTrzeba powiedzieć, że jest ona charakterystyczna dla wszystkich osobowości urodzonych w decydującym okresie. A tak nawiasem mówiąc, z tego samego powodu wielu wątpi w pytanie "20 stycznia - jaki jest znak zodiaku". Osoby urodzone w tym dniu otrzymały znak Koziorożca, ale w równym stopniu odczuwają wpływ zarówno tej konstelacji, jak
7 stycznia – znak zodiaku. Osoby urodzone w tym dniu to znak zodiaku : Koziorożec. 4/5 - (6) Horoskop 7 stycznia : 7 stycznia - horoskop ogólny Człowiekowi urodzonemu w dniu 7 stycznia najbardziej w życiu zależy na tym, by osiągnąć zupełną niezależność. Zazwyczaj.1) Jaki jest znak zodiaku 29 stycznia? - Wodnik 2) Święta przypadające 29 stycznia: Międzynarodowy Dzień Puzzli, Dzień Składanki i Łamigłówki 3) Znane osoby urodzone 29 stycznia: - reżyser Jan Jakub Kolski (1956 r.) - malarz Tadeusz Makowski (1882 r.) - pisarka Olga Tokarczuk (1962 r.) 4) 29 stycznia dzień trwa 8 godz. 53 min. . 160 159 716 536 489 24 199 505